Marcin Chwedczuk, CFA 13.02.2025
Mam dodatkowe środki, warto byłoby je zainwestować. Od słowa do czynu, przeglądam ofertę banków i brokerów, zakładam rachunek, przelewam środki i gotowe, można zawierać transakcje. Taką ścieżkę przechodzi każdy inwestor we w miarę podobny sposób. Ciekawiej robi się na etapie decyzji w co zainwestować. Co tak naprawdę determinuje jakie akcje czy fundusze kupimy? Większość z nas, odpowiedziałaby, że decyzje inwestycyjne podejmuje po gruntownej analizie fundamentalnej (lub o zgrozo! technicznej) spółki i otoczenia rynkowego, sektora i całej gospodarki (tzw. podejście bottom up) lub też zastanawiając się nad przyszłymi trendami i próbą poszukiwania beneficjentów (top down). A jak jest w rzeczywistości?
Usłyszałem więc kupiłem
W 1952 roku ekonomista Hawkins Stern opisał zjawisko nazwane przez niego zakupem impulsywnym. Następuje ono w chwili, w której nabywca widzi produkt po raz pierwszy i wyobraża sobie potrzebę jego posiadania. Inaczej mówiąc, klienci kupują produkt nie dlatego, że go faktycznie potrzebują, ale dlatego, że został im on pokazany. Lubimy myśleć, że to my decydujemy. Prawda jest jednak taka, iż na wiele spośród podejmowanych codziennie decyzji, w tym inwestycyjnych, wpływa nie celowość i świadomy wybór, ale oczywistość tego wyboru.
Na początku 2023 r. w świadomości publicznej pojawił się temat sztucznej inteligencji, za sprawą udostępnienia ChatGPT. Inwestorzy szybko doszli do wniosku, że głównym beneficjentem może być spółka Nvidia, po czym rozpoczął się szał zakupowy akcji tej spółki. Z perspektywy czasu był to oczywiście dobry wybór, jednak czy każdy inwestor przeanalizował dokładnie, czy ta spółka pasuje mi do portfela, czy tylko kupuję, ponieważ wszyscy to mają? W październiku 2021 r. popularnym tematem był ówczesny szczyt notowań bitcoina. Kilka miesięcy wcześniej, na fali popularności świata cyfrowego Mark Zuckerberg skierował swoją firmę Facebook w stronę rozwoju metaverse, czyli świata wirtualnego. Spółka nawet zmieniła nazwę na Meta Platforms aby podkreślić w którą stronę chce się rozwijać. Inwestorzy, którzy w tamtym momencie „podchwycili” temat musieli przebrnąć przez ponad 60% spadki w okresie ponad 1 roku i czekać aż do początku 2024 na odrobienie strat.
Wykres 1. Notowania Meta Platforms i Bitcoin w USD (2018-2025).
Źródło: LSEG Datastream, mBank
Poczekam aż odbije
Jak widać nie zawsze najpopularniejsze tematy inwestycyjne są najbardziej trafne. Pozostaje nam wtedy ponownie zastanowić się nad sensem utrzymywania danej pozycji w portfelu. I tu niestety dochodzi kolejny, znany problem behawioralny, polegający na tym, że dużo ciężej jest nam zrealizować straty niż zyski. I to mniej więcej 3 razy bardziej, co zostało już przeanalizowane przez naukowców.
Wykres 2. Interpretacja Thaler’a funkcji wartości Kahneman’a i Tversky’iego
Źródło: https://journals.openedition.org/oeconomia/2364
Zgodnie z powyższym wykresem można upraszczając, powiedzieć, że strata 10 tys. zł będzie trzykrotnie bardziej bolesna od 10 tys. zł zysku. To tak jakbyśmy tracili 30 tys. zł a nie tylko 10 tys. Zł. Po jakimś czasie zostajemy więc w portfelu z kilkoma nieudanymi inwestycjami, z kilkoma nowymi pomysłami i nadzieją, że jakoś to będzie. Nie jest to postępowanie racjonalnego inwestora. Co więc należałoby zrobić?
Zacznijmy od nowa
Jednym z najlepszych, a zarazem najtrudniejszym do wcielenia sposobów jest wyznaczenie punktów czasowych, w których przeanalizujemy wszystkie nasze inwestycje. Czy to będzie co miesiąc, czy też raz w roku, zależy od horyzontu inwestycyjnego danego portfela. Najważniejsze jest niemal beznamiętne spojrzenie na każdą inwestycję i zadanie sobie pytania, czy ta pozycja przyniesie mi zyski (przy zakładanym poziomie ryzyka) w przyszłości lub „czy kupiłbym teraz ponownie akcje tej spółki”. Nie patrzymy wtedy czy jest to pozycja stratna czy zyskowna, zwracamy uwagę tylko na perspektywy i dopasowanie jej do strategii inwestycyjnej. Taka okresowa rewizja portfela zmusza do krytycznego podejścia i pozwala na zastanowienie, czy moje inwestycje są zgodne z moją strategią i czy moja strategia prowadzi do wyznaczonych celów.