Powiedz czego szukasz?

mBank

Szczepionka a rynki

Gdy inwestorzy starali się jeszcze do końca zrozumieć, jaki wpływ na rynki może mieć zwycięstwo Joe Bidena w wyborach prezydenckich, jak grom z jasnego nieba gruchnęła informacja o szczepionce przygotowywanej przez Pfizera, a której wyniki są jak na razie o wiele lepsze od oczekiwań.

Owszem, od dłuższego czasu wiedzieliśmy, że wiele firm pracuje nad szczepionkami i że niedługo powinny się pojawić, ale dane o 90-procentowej skuteczności w trzeciej fazie testów zdają się być rewelacyjne. Kilka pozostałych firm również powiedziało, że ich szczepionki są już „za rogiem”. Reakcja rynku była „brutalnie euforyczna”. Dlaczego euforyczna, to chyba nikomu nie trzeba mówić – wiele indeksów zanotowało bardzo wysokie stopy zwrotu, i to po bardzo dobrym zeszłym tygodniu. Skąd zatem słowo „brutalnie”?

Litera K kontratakuje

Kilka miesięcy temu pisaliśmy, że ożywienie na rynkach ma kształt litery K (więcej: https://www.mbank.pl/lp/oczekiwane-kierunki-inwestycyjne/archiwum/newsletter-2020-09/ ). Z grubsza chodziło o to, że mamy grupę zdecydowanych zwycięzców i niemniej zdecydowanych przegranych. Po prostu, podróże służbowe zostały zastąpione spotkaniami przez Zoom czy Teams, co musiało się odbić na wynikach finansowych poszczególnych sektorów. Wraz z informacją o szczepionce, w procesie tym zaciągnięty został dość ostro hamulec. Przykładowo, akcje firm lotniczych drożały wczoraj o 16%. Podobnie było z europejskimi bankami. Z kolei akcje firmy ZOOM spadły o 17%, a firmy produkującej rowery-trenażery Peloton o ponad 20%. Przykłady można by mnożyć.

Co dalej?

Oczywiście informacja o szczepionce to zdecydowanie pozytywna informacja dla całego świata. Zastanówmy się jednak, czy gdyby wirus zniknął dziś lub jutro, to czy całkowicie powrócilibyśmy do poprzednich nawyków. Owszem, pewnie wielu z nas od razu pojechałoby na lotnisko, zahaczając po drodze o restauracje, czy kina. Ale wydaje się, że w wielu częściach gospodarki Covid po prostu przyspieszył procesy, które i tak były nieuchronne. Zatem nie jest dla nas oczywiste, że przytoczone wcześniej linie lotnicze nagle staną się długofalowym kołem zamachowym światowych rynków kapitałowych. Ale oczywiście kłócenie się z rynkiem to nie jest zyskowne zajęcie, więc ostatnie zmiany trzeba w portfelach uwzględnić. Tak się przypadkiem złożyło, że implikacje szczepionki są dość podobne do tych, których można się było spodziewać, gdyby Demokraci wygrali wszystko co było do wygrania w czasie zeszłotygodniowych wyborów (tzw. Błękitna Fala: https://www.mbank.pl/lp/oczekiwane-kierunki-inwestycyjne/ ). Uwzględnialiśmy to już w naszych portfelach. Mówimy tutaj o zdecydowanie bardziej cyklicznym nastawieniu do rynku akcji. Oznacza to przeważanie sektorów typu przemysł, infrastruktura, budowlanka, czy wreszcie szeroko rozumiany konsument. Do tego dochodzą elementy czystej energii, czy służby zdrowia, czyli miejsc, w które kierowane będą inwestycje w nadchodzących latach, a nawet dekadach. Co ciekawe, nie jest to niezgodne z tzw. megatrendami, o których od dawna wspominamy – po prostu być może w nadchodzących miesiącach trzeba nieco inaczej rozłożyć akcenty.

Dobrym przykładem, który przychodzi do głowy, gdy analizujemy poszczególne tematy jest kwestia tzw. millennialsów. Z jednej strony spółki tworzące ten temat inwestycyjny mogą negatywnie odczuć fakt, że gospodarka zostanie otwarta (Amazon, Facebook, Snap, czy Spotify). Ale z drugiej strony ta sama grupa społeczna to też Uber, Booking czy Starbucks, którym szczepionka zdecydowanie pomaga (wszystkie te spółki na podstawie ETFa The Global X Millennials Thematic ETF). Ewidentnie temat totalnej hegemonii największych spółek technologicznych powoli się wyczerpuje (Nasdaq100 od informacji o szczepionce spada), ale od długiego czasu sugerowaliśmy, że można szukać ciekawych inwestycji, które wpisują się w długofalowe megatrendy również poza słynnymi FAANGami. Tego zdania nie zmieniliśmy (wkrótce przyślemy bardziej szczegółowe informacje na temat naszego spojrzenia na owe strukturalne megatrendy).

Z ciekawością obserwować będziemy natomiast oczekiwania rynku odnośnie inflacji. Nie jest wykluczone, że informacja o szczepionce zrewitalizuje dyskusje o wzroście cen, co sprzyjałoby bardziej tradycyjnym sektorom – wspomniana już branża budowlana czy infrastrukturalna, czy też REITy to preferowane kierunki inwestycyjne w takim scenariuszu. Oczywiście nieco wyższe oczekiwania inflacyjne to też zatrzymanie, przynajmniej tymczasowe, dynamicznych wzrostów cen obligacji skarbowych, co w kontekście ostatnich napływów do funduszy dłużnych w Polsce może nieco martwić. My preferujemy w tym segmencie sektory takie jak High Yield, czy wspominane często Upadłe Anioły, gdzie rentowności są wciąż dość atrakcyjne, a którym otwarcie gospodarki zdecydowanie sprzyja.

Czy czas na hurraoptymizm?

Podsumowując, chciałoby się zakrzyknąć, że oto mamy do czynienia z tzw. game changerem, który raz na zawsze zakończy kwestię Covid-19. Niestety, byłoby to chyba nieco przedwczesne, zwłaszcza w kontekście rynkowym. Tak jak wielokrotnie pisaliśmy, wiele trendów, których byliśmy świadkami w ostatnich miesiącach to nie tylko chwilowe „fanaberie”, ale prawdziwe strukturalne zmiany. Optymizm jest jak najbardziej wskazany i cykliczne aktywa powinny zyskiwać kosztem defensywnych, ale zasady globalnej dywersyfikacji dalej obowiązują.

Polecane artykuły