Powiedz czego szukasz?

mBank

„Ryzyko bierze się z niewiedzy o tym, co się robi”, czyli Efekt Dunninga-Krugera w inwestowaniu

Dariusz Zalewski, CFA
26.06.2025

 

Im mniej wiesz, tym bardziej jesteś przekonany, że wszystko rozumiesz. Im więcej wiesz, tym bardziej zdajesz sobie sprawę z tego, ile jeszcze nie wiesz. To właśnie w uproszczeniu efekt Dunninga-Krugera.

 

Często w wielu dziedzinach życia nie umiemy trafnie ocenić poziomu swoich umiejętności. Osoby, których umiejętności są niewielkie, zazwyczaj je przeceniają. I odwrotnie – eksperci dość często niedoszacowują własnej wiedzy i nie doceniają, jak wiele potrafią. Zjawisko to zostało opisane przez dwóch psychologów Davida Dunninga i Justina Krugera w badaniu z 1999r i często wiązane jest z poniższym wykresem*.

Źródło: How not to invest. Barry Ritholz, 2025, mBank.

*Dunning i Kruger nie są autorami powyższego wykresu, a ich oryginalne badanie nie dotyczyło zależności pomiędzy poziomem kompetencji (oś pozioma) w danej dziedzinie, a pewnością siebie (oś pionowa).

 

O co chodzi w tym wykresie? Krzywa zaczyna się od wyraźnego skoku w górę: przy niewielkiej wiedzy pojawia się wysoka pewność siebie. Szybko dochodzimy do szczytu, w którym ktoś wie bardzo niewiele, ale wydaje mu się, że wszystko rozumie. Później następuje zderzenie z rzeczywistością i zejście do „doliny rozpaczy”. To moment zwątpienia, niepewności i uświadomienia sobie, że wiemy naprawdę niewiele, a dana dziedzina jest bardzo trudna i skomplikowana. Dalej wykres stopniowo pnie się w górę i następuje etap „oświecenia”. Pokora staje się fundamentem dalszego zdobywania wiedzy, a pewność siebie rośnie, choć już nie tak gwałtownie. Wreszcie dochodzimy do etapu „płaskowyżu” w którym człowiek posiada wysokie kompetencje i realistycznie ocenia swoje umiejętności.

 

A jak ma się efekt Dunninga-Krugera do inwestowania?

 

Warren Buffet powiedział, że „ryzyko bierze się z niewiedzy o tym, co się robi”. Warto dodać, że chodzi tutaj o niepotrzebne ryzyko. Bo nawet jeżeli mamy dużą świadomość tego co robimy to i tak pewne ryzyko inwestycyjne pozostanie nieodłączną częścią naszych decyzji. Często jednak nasza niekompetencja i niewielkie doświadczenie skutkują decyzjami inwestycyjnymi obarczonymi olbrzymim, zupełnie niepotrzebnym ryzykiem. Osoby, których wiedza w dziedzinie inwestycji jest niewielka zazwyczaj:

 

  1. Podejmują zbyt ryzykowne decyzje inwestycyjne. Koncentrują swoją uwagę na znalezieniu tej jednej wyjątkowej spółki, która pozwoli zarobić dużo w krótkiej perspektywie. Nie stosują szerokiej dywersyfikacji.
  2. Są przekonane, że rynek jest łatwy do „rozgryzienia”. Zamiast inwestować – spekulują i wierzą we własne umiejętności timingu rynkowego.
  3. Nie mają świadomości istnienia błędów behawioralnych
  4. Uważają, że proste narracje wystarczą do wyjaśnienia rzeczywistości rynkowej (rynki finansowe są jednak niezwykle skomplikowane, a przewidywanie zmian na rynkach w krótkiej perspektywie jest niezwykle trudne).
  5. Są odporne na feedback.
  6. Nie słuchają wiedzy ekspertów, którzy wydają się być nudni opowiadając o długim terminie, dywersyfikacji i o tym, że trzeba akceptować zmienność, bo dzięki temu można zarobić „skromne” 8% rocznie na akcjach.
  7. Wykorzystują w swoich inwestycjach zbyt skomplikowane instrumenty (np. pochodne), których działania do końca nie rozumieją (szczególnie nie mają świadomości jakie z tymi instrumentami wiąże się ryzyko).
  8. Mylą szczęście z umiejętnościami i często mają błędne poczucie bezpieczeństwa w hossie.
  9. Mają trudności w nauce na własnych błędach lub zatrzymali się w rozwoju inwestycyjnym („przecież wiem wszystko, więc nie mam się jak rozwijać”).

 

Dość często rynek prędzej czy później brutalnie sprowadza takich inwestorów na ziemię. Pierwszy etap przygody z rynkami finansowymi kończy się często znacznymi stratami i przekonaniem, że rynek finansowy to kasyno lub oszustwo. I nierzadko tutaj (w „dolinie rozpaczy”) w wielu przypadkach wykres kończy się. Inwestor rezygnuje nie zdając sobie sprawy z tego, że to nie rynek go oszukał, tylko on sam przecenił własne umiejętności i zignorował ryzyko. Niektórzy, mimo bolesnych doświadczeń jednak kontynuują inwestowanie, analizują swoje błędy i szukają rzetelnej wiedzy. Dochodzą do wniosku, że inwestowanie to rzeczywiście nie sprint, lecz maraton, a rynki finansowe są o wiele bardziej złożone, niż im się wydawało.

 

Efekt Dunninga-Krugera działa też w drugą stronę i dotyka ekspertów – tych, którzy na rynku mają olbrzymie doświadczenie i często nie doceniają swoich umiejętności. Wiedzą na tyle dużo, żeby wiedzieć, że jeszcze wielu rzeczy o inwestowaniu nie wiedzą. Żyją też w błędnym przekonaniu, że każdy posiada taką samą wiedzę jak oni. Co jakiś czas, zupełnie nieświadomie, część z tych ekspertów wraca na początkową część wykresu. To moment kiedy wchodzą oni na chwilę w buty epidemiologów,  politologów, strategów wojennych czy specjalistów od cieśniny Ormuz. Pewni siebie i przekonani, że rozumieją temat, tak naprawdę zapominają, że ich wiedza w tej dziedzinie jest praktycznie żadna.

Polecane artykuły