Szymon Zajkowski, CFA 05.12.2025
Najwyraźniej kampania emerytalna mBanku dotarła aż za Ocean, a prezydent Donald Trump potraktował nasze hasło „Nie jutraj. Pomyśl o emeryturze już dziś” naprawdę poważnie. Amerykański nowy program oszczędzania na emeryturę zaczyna się bowiem nie od 16go roku życia, jak w przypadku IKE i IKZE, ani od momentu rozpoczęcia pracy jak PPK, lecz od… dnia narodzin.
Ósmy cud świata
Idea „Trump Accounts” zakłada, że każde nowo narodzone dziecko otrzymuje na start 1000 dolarów, które trafiają na specjalny rachunek emerytalny. Choć program został przyjęty w lipcu tego roku, w ostatnich dniach znów zrobiło się o nim głośno za sprawą deklaracji fundacji rodziny Dell (właścicieli Dell Technologies), która zobowiązała się do dokapitalizowania rachunków dzieci z obszarów o niskich dochodach kwotą 250 dolarów. Łącznie przeznaczą na ten cel 6,25 mld USD, co pozwoli zasilić około 25 mln kont.
Na pierwszy rzut oka to niewielkie kwoty, z którymi trudno coś zrobić. Jednak jeśli uwzględnimy, że jest to rachunek emerytalny z horyzontem inwestycyjnym 65 lat, efekt końcowy robi się naprawdę imponujący. W tak długim okresie swoją prawdziwą siłę pokazuje procent składany – moc, którą Albert Einstein nazwał ósmym cudem świata.Przy założeniu 8-procentowej średniorocznej stopy zwrotu (długoterminowa średnia z rynku akcji), wpłacone przez rząd USA w dniu narodzin 1000 dolarów urośnie do około 150 tys. dolarów (czyli 150-krotnie). Dodając wspomniane 250 dolarów, kwota wzrośnie do 185 tys. Prawdziwa magia zaczyna się jednak wtedy, gdy dodamy systematyczne, nawet niewielkie dopłaty. Przy wpłatach 100 dolarów miesięcznie wartość końcowa sięgnie prawie 2,5 mln dolarów! A przy 200 dolarach miesięcznie – ponad 4,5 mln. Tak właśnie działa procent składany.
U nas nie ma podobnych rachunków, ale gdyby rozpocząć oszczędzanie w IKE/IKZE w wieku 16 lat* od 1000 zł, to przy wpłatach 100 zł miesięcznie i 8-procentowej stopie zwrotu w wieku 65 lat uzyskamy około 700 tys. zł. Przy dopłatach 200 zł miesięcznie – około 1,4 mln zł. Wciąż całkiem nieźle. Oczywiście wszystkie wymienione kwoty to wartości nominalne i inflacja w tak długim terminie będzie miała znaczny wpływ na wartość nabywczą zgromadzonych środków.
*Poniżej 18go roku życia wpłacać można tylko w roku kalendarzowym, w którym uzyskało się dochody z umowy o pracę i w kwocie nieprzekraczającej tych dochodów.
Rodzimy się nadzy, ale…
Największą zaletą takich programów jest bardzo wczesne rozpoczęcie budowy kapitału. To kluczowe, bo wtedy w pełni działa siła procentu składanego, prowadząc do zwielokrotnienia wpłaconych środków. Oprócz oczywistych korzyści finansowych równie ważne jest podnoszenie świadomości inwestycyjnej – z jednej strony jak istotne są systematyczne dopłaty, a z drugiej jak mało znacząca jest przejściowa zmienność w trakcie realizacji długoterminowego planu.
Stany Zjednoczone są pod wieloma względami liderem globalnych rynków finansowych, także w kontekście edukacji i świadomości finansowej. W Polsce podobny rachunek dla dzieci pewnie nigdy nie powstanie, ale korzystając z dostępnych możliwości i tak możemy sprawić, że choć rodzimy się nadzy, to na emeryturze nie będziemy golasami.