Szymon Zajkowski, CFA 04.09.2024
Kiedy spojrzymy na to gdzie notowane są największe i najbardziej znane spółki świata, na znaczenie gospodarki danego kraju, czy wreszcie na stopy zwrotu z ostatniego okresu (choć relatywnie całkiem długiego), można dojść do wniosku, że ekspozycja akcyjna naszego portfela w zasadzie w 100% powinna być zlokalizowana w Stanach Zjednoczonych. Dodatkowo aktualnie trudno jest sobie wyobrazić koniec giełdowej dominacji USA…
Historia zna jednak przypadki, w których, po pierwsze giełdy będące wieloletnimi liderami zamieniały się w największych maruderów, a gospodarka zaczynała tracić na znaczeniu (np. Japonia, czy Chiny) i po drugie wieloletni liderzy wzrostów nagle łapali zadyszkę (patrz początek lat 2000 w USA, więcej tutaj). Pod koniec lat 80 chyba nikt nie spodziewał się, że japońska giełda wejdzie w prawie 35 letni okres bez ustanowienia nowego szczytu (więcej tutaj), podobnie jak w 2007 roku nikt nie oczekiwał, że tak silnie rosnące giełdy tzw. rynków wschodzących (z Chinami na czele), załamią się, a na nowe szczyty wyjdą dopiero 10 lat później.
Wspomniany przykład Japonii jest tu jednak wyjątkowo pouczający. W 1989 roku udział japońskiej giełdy w indeksie MSCI World osiągnął 44%, w tym 4 największe spółki na świecie pochodziły właśnie z Japonii (w pierwszej dziesiątce były kolejne dwie). Była to dominacja zbliżona do amerykańskiej dziś, a jednak szybko zaczęła topnieć (obecnie to już tylko 6-procentowy udziału w globalnej kapitalizacji z największą spółką (Toyotą) dopiero na 39 miejscu na świecie).
Zmiany udziału giełd poszczególnych krajów w indeksie MSCI All Country World
Źródło: Credit Suisse
Wracając do Stanów Zjednoczonych, ostatnia dominacja stóp zwrotu tamtejszej giełdy nie jest niczym nowym. Nie ma niestety żadnej gwarancji, że będzie ona kontynuowana. Jak pokazuje poniższy wykres okresy przewagi USA albo reszty świata zmieniały się co kilka lat, jednak ostatnia przewaga USA, patrząc na jej długość jest pewnym wyjątkiem (oczywiście może też być początkiem nowej reguły…).
Różnica w stopach zwrotu giełd w USA i reszty świata
Źródło: LSEG, mBank
Również jak rozbijemy „resztę świata” na poszczególne giełdy widać, że USA często bywało w dole tabeli. Często także zmieniali się liderzy, a różnica między pierwszym, a ostatnim bywała naprawdę duża.
Stopy zwrotu z wybranych rynków akcji w okresach 5- letnich
Źródło: LSEG, mBank
Globalna dywersyfikacja zapewnia przynajmniej częściową ekspozycję na liderów wzrostów w danym okresie oraz ogranicza ryzyko postawienia na niewłaściwy rynek. Nikt nie jest w stanie z wystarczającą pewnością przewidzieć, który rynek odnotuje najwyższą stopę zwrotu w kolejnych latach (nawet gdyby z góry wiedział, który kraj odnotuje najsilniejszy wzrost gospodarczy – więcej tutaj). Dlatego dywersyfikacja geograficzna jest niezbędna jeżeli chcemy minimalizować ryzyko nietrafionych inwestycji i długoterminowo pomnażać majątek. Oczywiście nasz portfel (lub przynajmniej jego część akcyjna) nie będzie rósł w tempie giełdy z najwyższą stopą zwrotu, ale również nie będzie narażony na nadmierne ryzyko giełdy z najsłabszym wynikiem.